czwartek, 15 listopada 2012

Bedetykt XVI o biskupach FSSPX oraz dekrecie z 2009

"Jedna z niedających przewidzieć się wpadek polegała na tym, że zniesienie ekskomuniki zostało przytłoczone przez sprawę biskupa Williamsona. Cichy gest miłosierdzia wobec czterech ważnie, ale bezprawnie wyświęconych biskupów był nagle postrzegany jako coś innego: jako odrzucenie chrześcijańsko-żydowskiego pojednania, jako odwołanie tego, co Sobór ogłosił w tej sprawie jako drogę Kościoła (..) Fakt nałożenia się tych dwóch różnych procesów oraz zakłócenie pokoju między chrześcijanami a Żydami, a także pokoju w Kościele, wywołuje moje głębokie ubolewanie."

"Kościół musi reagować najsurowszą karą, ekskomuniką, aby w ten sposób doprowadzić ukaranych do żalu i jedności. 20 lat po święceniach cel ten nie został wciąż osiągnięty. Zdjęcie ekskomuniki służy temu samemu celowi, jak i kara: jeszcze raz zaprosić czterech biskupów do powrotu."

"Tak długo, jak kwestie doktrynalne nie zostaną wyjaśnione, bractwo nie będzie posiadać żadnego statusu kanonicznego w Kościele, a jego hierarchowie, nawet jeśli uwolnieni z kary kościelnej, nie sprawują swoich urzędów legalnie."

odniósł się również do często pojawiającego się pytania, czy decyzja o zniesieniu ekskomuniki była konieczna. - "Oczywiście są w Kościele ważniejsze i bardziej pilne sprawy".

"Sam przeżyłem w latach po 1988 roku, jak we wspólnotach, które oddzieliły się od Rzymu zmienił się poprzez ich powrót wewnętrzny klimat; widziałem jak powrót do wielkiego, szerokiego i wspólnego Kościoła  [nie unam, sanctam, Catholicam et apsotolicam Ecclesia?] przełamywał jednostronności i uwalniał od ciasnoty..."

za: Ekumenizm.pl  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz